Forum Mermaid Melody Pichi Pichi Pitch(Pure) World Strona Główna

 Kawały ^_^
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
ZuzaLina
Zielona Syrenka
Zielona Syrenka



Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pią 13:06, 18 Sty 2008    Temat postu: Kawały ^_^

Tu piszemy kawały ^^. Ja zacznę:

Czemu blądynka cieszyła się że ułożyła puzzle w 4 miesiące??
Bo na pudełku było napisane: ,,Od 2 do 4 lat"

Informatyk przed pianinem: Hmm... 34 klawisze, do tego nieopisowe a na dodatek... Shift naciskany nogą... Oryginalnie!

Jest przerwa w szkole. Wszyscy grają w piłkę, ale jeden chłopiec stoi sam z boku. Ktoś do niego podchodzi i mówi: Ej, chłopczyku, wszystko jest w porządku?? - pyta. Ten chłopiec tak na nią patrzy: Nie, wszystko w porządku - mówi. - To czemu reszta gra w piłkę a ty tu sam tak stoisz?? - pyta nauczycielka - Bo ja proszę pani jestem bramkarzem.

Jaś stoi i płacze. Jakaś kobieta do niego podchodzi i pyta: Chłopcze, masz chusteczki? A Jaś do niej prosto z mostu: Mam ale obcym babą nie daję!!

Jaś stoi i płacze. Ktos do niego podchodzi i pyta: Co się stało? A Jaś na to: Śniło mi się że szkoła się paliła. A kolega: Nie martw się, to tylko sen. A Jaś na to: Właśnie dla tego płaczę!

Dwie blądynki stoją przed lasem jedna mówi do tej drugiej: Widzisz las? A ta druga na to: Nie, drzewa mi zasłaniają!

Czemu blądynka chodzi naokoło wanny?
Bo szuka wejścia.

:hamster_evillaugh: XD Piszta dalej xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.

PostWysłany: Pią 13:22, 18 Sty 2008    Temat postu:

Nie dyskryminuj blondynek.

Przy okazji to 'blądynka' pisze się prze on. (n. polskie słowo)

Ale dobry pomysł na temat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ZuzaLina
Zielona Syrenka
Zielona Syrenka



Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pią 13:32, 18 Sty 2008    Temat postu:

ale napisz jakiś kawal x]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noel97
Syrenka Chibi Chibi
Syrenka Chibi Chibi



Dołączył: 12 Maj 2007
Posty: 3325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Ocean Arktyczmy (Bydgoszcz)

PostWysłany: Pią 13:51, 18 Sty 2008    Temat postu:

to jaaa

zaspany mezczyzna słyszy dzwonienie do drzwi . otwiera i widzi małą smierc , mezczxyzna przerazony , a smierc na to : nie bój sie ja po chomika


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ZuzaLina
Zielona Syrenka
Zielona Syrenka



Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pią 13:54, 18 Sty 2008    Temat postu:

*nie może wytrzymać ze śmiechu, na wielkie oczy, lecą z nich łzy, zaciśnięte usta i nie może się ze śmiechu powstrzymać* BUAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.

PostWysłany: Pią 13:58, 18 Sty 2008    Temat postu:

ok...
1.
Czy może pan opisać długość linii kolejowych w Polsce - zwraca się profesor do studenta.
- W którym roku?
- W którym pan chce.
- W 1610 - zero.

2.
Ile w Polsce jest zakrętów?
Dwa- w prawo i w lewo.

3.
NIEWIADOMO CO TO O.o Seria głupich dowcipów i bez sensu.

Podpływa baba do latarni i pyta:
- Która godzina?
Latarnia wyjmuje termometr i woła:
- O, już czwartek!
A telewizor wznosi oczy do nieba i mówi:
- Szkoda, że nie mam już drobnych...

Jadą dwa samochody. Jeden skręca, drugi też zielony.

Co to jest?
- Małe, czerwone i kwadratowe?
- Duża, zielona kuleczka.

Dawno dawno temu kiedy bramy zapinano na guziki, na zdrewniałym kamieniu w słonecznym cieniu siedział piętnastoletnia staruszka. Przyszedł do niej piętnastoletni staruszek a ona nic nie mówiąc rzekła:
- Widziałam policjanta który trzymał na smyczny nieżywego pijaka. Poszli do portu. tam były 3 statki. jeden był cały, drugiego była połowa a trzeciego wcale nie było. Więc wsiedli na ten trzeci i odpłynęli na bezludną wyspę gdzie aż roiło się od białych Murzynów. Policjantowi zachciało się jeść więc wszedł na gruszkę trząsł pietruszkę a cebula leciała. Przychodzi właściciel tego banana i mówi:
- "Złaź pan z tego kasztana! Więc zszedł z tego orzecha pozbierał ogórki, a wszyscy się dziwili jakie piękne pomidory."

A to moja produkcja...

-Co to jest?
Wisi na suficie, jest czerwone i dynda?
-Czerwone dyndadełko.
-A co to jest... wisi na suficie jest białe i dynda?
-Białe dyndadełko.
-A co to jest... wisi na suficie jest czarne i dynda?
-Cień białego dyndadełka.

hehe...

Jedzie Małgosia na rowerze, a Jasiu też lubi pączki.

Wchodzi facet do windy, patrzy a tam schody i mówi:
- Po co mi ta lodówka, przecież i tak nie palę.

Dawno dawno temu był sobie smok i trzech rycerzy, rycerz zły, okrutny i dobry. Każdy miał za zadanie iść przez las do smoka. Pierwszy poszedł rycerz zły. Napotkał niedźwiedzia i go pobił, że niedźwiedź nie mógł wstać, idąc dalej napotkał ul zrzucił go z drzewa i poszedł do smoka i mówi:
- Smoku dobrze zrobiłem. A smok go wciągnął nosem.
Drugi poszedł rycerz okrytny. Spotkał pobitego niedźwiedzia i jeszcze mocniej go skopał, a pszczółkom poodrywał skrzydełka. Poszedł do smoka i mówi:
- Smoku dobrze zrobiłem A smok go wciągnął nosem.
Trzeci poszedł rycerz dobry. Spotkał połamanego niedźwiedzia, wyleczył go i pomógł mu. Pszczółkom podolepiał nowe skrzydełka i naprawił ul. Poszedł do smoka i mówi:
- Smoku dobrze zrobiłem? A smok go wciągnął nosem.

Leci facet samolotem, przychodzi lesniczy i mówi:
- Tu nie wolno się kąpać!
A on dalej drzewo rąbie...

Facet miał tak niskie mieszkanie, że jadł tylko naleśniki.

Siedzi na ławce pani w ciąży, podchodzi do niej mały Jaś i pyta:
- Co pani tam ma? - wskazując na brzuszek.
- Dziecko.
- A czy pani je kocha?
- Tak.
- To dlaczego pani je zjadła?

ok... teraz bardziej normalne...

- Dziadku, nie widziałeś przypadkiem takich małych białych pigułek?
- Nie, a ty widziałeś tego smoka co spaceruje w ogródku?

W domu wariatów dyrektor zarządził pomalowanie ścian na brązowo. Drugiego dnia widzi ściany obdrapane, więc jeszcze raz zarządza malowanie na brązowo. Kolejnego dnia sytuacja sie powtarza. Zdenerwowany dyrektor kazał więc pomalować ściany na zielono. Następnego dnia widzi jak wszyscy wariaci siędzą i patrzą na ściany, dyrektor z irytacja pyta:
- A co wy tu robicie?! Na co jeden z wariatów:
- Csiiiiiii! Czekamy aż czekolada dojrzeje!!!!!

Lekarz mówi do pacjenta, wariata ciągnącego cegłę na sznurku:
- Wiesiu, czemu ciągniesz tą cegłę na sznurku?
- No co pan?! To przecież Azorek! Sytuacja powtarza się przez kilka dni. Któregoś dnia lekarz mówi do pacjenta:
- Szkoda Wiesiu, że myślisz iż ta cegła jest psem, gdybyś myślał, że to jest naprawde cegła to dałbym ci przebustkę. Następnego dnia lekarz znowu zagaduje pacjenta:
- Wiesiu, jak tam sie ma twój Azorek?
- Co pan wygaduje?! To przecież zwykła cegła! Lekarz dał Wiesiowi przepustkę zadowolony poprawą stanu pacjenta. Gdy Wiesio wyszedł ze szpitala, mówi do cegły:
- Widzisz Azorku jak go oszukaliśmy?!

mój...
-Tato! Dzik napadł babcię!- krzyczy Jasio do taty.
-Sam napadł, więc niech się sam broni.- odpowiada.

Dwóch więźniów rozmawia:
- Ile dostałes?
- 15 lat...
- Za co?
- Za pomoc medyczną.
- Jak to?
- Tesciowa miała krwotok z nosa, no to jej założyłem opaske uciskową na szyje...

I tyle... narazie, oczywiście.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ZuzaLina
Zielona Syrenka
Zielona Syrenka



Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pią 14:07, 18 Sty 2008    Temat postu:

Very Happy. Teraz ja dam taki jeden ALE to nie znaczy że jestem rasistą, jasne!?

Pali się wieża, wszyscy są na dachu, ale na dole stoi jeden, odwarzny bohater. I ten bohater do tych u góry:
- Skaczcie ja was złapię!
No więc pierwsza odważna osoba skoczyła; bohater ją złapał i postawił na ziemi. Skoczyła druga odważna osoba; bohater ją złapał i postawił na ziemi. Teraz skacze mużyn. No i mużyn skacze, ale bohater się odsunął i mużyn trąbnął o ziemię. I ten bohater do tych u góry:
- Ale spalonych nie żucajcie!!


Next kawał:


Co to jest? : Ma 4 nogi, miałczy i lata?
Odp.: Kot kopnięty w dupe xD.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noel97
Syrenka Chibi Chibi
Syrenka Chibi Chibi



Dołączył: 12 Maj 2007
Posty: 3325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Ocean Arktyczmy (Bydgoszcz)

PostWysłany: Pią 14:09, 18 Sty 2008    Temat postu:

hah

co to jest? - zielone małe i je myszy . Żaba sierota wychowana przez kota xDDDD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ZuzaLina
Zielona Syrenka
Zielona Syrenka



Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pią 14:10, 18 Sty 2008    Temat postu:

^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.

PostWysłany: Pią 14:13, 18 Sty 2008    Temat postu:

Znalazłam parę, które mnie obraziły... czuję się informatykiem.. a tu taki grom z nieba... hamster_abandoned:

Do Serwisu Technicznego:

Około roku temu dokonałam upgrade programu Chłopak 1.0 do rzekomo lepszego Mąż v 2.0. Był to pakiet promocyjny i uległam zachętom. Niestety, niemal natychmiast po uruchomieniu nowego oprogramowania zauważyłam, że ma szereg funkcji ubocznych nie opisanych w dokumentacji.

Program pracuje dużo wolniej, nie chce współdziałać z wieloma moimi ulubionymi programami i pożera cenne zasoby systemowe. Razem z upgrade przestały funkcjonować aplikacje związane z kwiatami, biżuterią, zakupami, które w pakiecie Chłopak 1.0 działały błyskawicznie i bezbłędnie. Co gorsza, program Mąż 2.0 spowodował automatyczne odinstalowanie tak wartościowych programów jak Romantyczność 9.9, Wieczór w Operze 6.1, Kolacja przy Świecach 7.5, zainstalowanie natomiast szereg niepożądanych programów jak: Noc Pokerowa 1.3, Liga Polska 3.0 i Bałagan 4.5. Nie chce przy tym działać program Rozmowy 8.0, a próba uruchomienia programu Sprzątanie & Porządki 2.6 powoduje zawieszenie całego systemu.
Próbowałam ratować system uruchamiając Pretensje 5.3, ale bez widocznych rezultatów.

Co robić?



Odpowiedz z Serwisu Technicznego:

Przede wszystkim proszę pamiętać, iż Chłopak 1.0 to pakiet rozrywkowy, a Mąż 2.0 to profesjonalny system operacyjny. Radzę spróbować komendy: C:/JUZ MNIE NIE KOCHASZ po czym zainstalować Łzy 6.2. System Mąż 2.0 powinien wtedy automatycznie uruchomić aplikacje Poczucie Winy 3.0 i Kwiaty 7.0.
Należy jednak uważać, gdyż nadużywanie aplikacji Łzy 6.2 może spowodować, że Mąż 2.0 zresetuje ustawienia na Milczenie 2.5, Hulaj Dusza 7.0 lub Gorzała 6.1. Ten ostatni jest szczególnie groźny, ponieważ powoduje wygenerowanie plików dźwiękowych Chrapanie.wav. POD ŻADNYM POZOREM nie wolno instalować pakietu Teściowa 1.0. ani próbować reinstalować nowej wersji pakietu Chłopak. Oprogramowania te spowodują definitywne zniszczenie systemu operacyjnego Mąż 2.0.
Podsumowując, system Mąż 2.0 to mimo wszystko wspaniałe oprogramowanie. Jedyne jego niedoskonałości to mała pamięć operacyjna i wolne instalowanie nowych aplikacji.
Jeśli nadal nie będzie pani zadowolona, proponujemy zakup pakietu Kochanek 3.0. Wiele użytkowniczek twierdzi, że z powodzeniem spełnia on te same funkcje, co Chłopak 1.0, jednak pod warunkiem, że nie znajdzie się na tym samym dysku co Mąż 2.0.

Powodzenia.

ocenzurowałam trochę, ale i tak zostało... ale nie ma sensu bez końcówki :hamster_evillaugh:



C.D.N. :hamster_evil:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ZuzaLina
Zielona Syrenka
Zielona Syrenka



Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pią 14:16, 18 Sty 2008    Temat postu:

XXDDDD

Dalej, dalej, ale się za bardzo nie rozpisuj xP


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muszelek




Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Water-Breslau-Palace

PostWysłany: Pią 17:30, 18 Sty 2008    Temat postu:

Przychodzi baba do lekarza:
L: Proszę się rozebrać
B: A gdzie położyć ubrania?
L: Tam gdzie moje

Smaży se facet jajecznice w kuchni na nowej patelni. Wchodzi żona i krzyczy:
- nie szoruj tak po teflonie
- sama jesteś POTEFLON

Spotyka pająk pająka.
- Cze, co robisz?
- Gram w motylki
- Skąd masz?
- A, ściągnąłem sobie z sieci...

Tramwaj przejechał człowieka i uciął mu głowę. Głowa przeturlała się za tory i leży. A tułów biega tam i z powrotem, tryska krwią i się trzęsie.
- Tu jestem! Tu jestem! - krzyczy głowa.
I po chwili mruczy:
- Po cholerę się tak wydzieram? Przecież uszy są ze mną...

Przychodzi baba do lekarza z nożem w sercu.
Lekarz podchodzi, wyciąga nóż, wkłada w oko i mówi: "Okulista przyjmuje obok.

Kana Galilejska, ranek po weselu. Ludzie leżą z błędnym wzrokiem na stołach i pod stołami. Jeden z biesiadników podnosi głowę i mówi:
- Eeej, poślijcie kogoś po wodę - tylko błagam, nie Jezusa

Dzwoni klient do masarni:
- Czy pierś z kurczaka pan ma?
- Mam.
- A czy łopatkę pan ma?
- Mam.
- A świński ryj pan ma?
- Mam.
- No to musi pan śmiesznie wyglądać.

Żona do męża:
- Kochanie, rżniesz mnie jak zwykłą dziwkę. Powiedziałbyś chociaż ze 2 słówka...
- Wyżej dupę!

Facet zbiera w lesie grzyby, a tu zza krzaka wychodzi staruszka z dubeltówką i woła:
- Czy pan, młody człowieku, nie chciał mnie może zgwałcić?
- Ależ skąd! Co też babci do głowy przychodzi?
- A tu trzeba będzie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.

PostWysłany: Pią 17:58, 18 Sty 2008    Temat postu:

Dalsza część kawałów o informatykach hamster_abandoned:

Informatyk namówiony przez żonę poszedł w niedzielę do ZOO na spacer z dzieckiem.
- Tato patrz jaka dziwna gęś! - Mówi dziecko przy wolierze z egzotycznymi ptakami.
- Synku, to nie gęś, tylko pelikan - z tego robi się wkłady do drukarek atramentowych.

Idzie chłopak przez las i słyszy głos żaby dobiegający z trawy:
- Jestem zaklętą księżniczką. Odczarujesz mnie, jeżeli mnie pocałujesz.
Chłopak uśmiechnął się, schował żabę do kieszeni i poszedł dalej. Żabka zrozpaczona straciła nadzieję na zdjęcie klątwy i pyta go:
- Słuchaj, czemu ty jesteś taki dziwny? Mógłbyś przez rok robić ze mną, co zechcesz, a ty nic...
Chłopak wyjął żabkę i mówi:
- Jestem informatykiem, na dziewczyny nie mam czasu, ale gadająca żaba to fajna rzecz.


Imprezka. Kilku informatykow jak zwykle gada o komputerach, OS-ach, sofcie. Nagle jeden stwierdza, że to nudne i mówi:
- Panowie. Czy my musimy zawsze o kompach? Może pogadajmy troche o czymś innym. Np. o dupach...
Chwila konsternacji. W końcu ktoś się odzywa:
- Hmm. Mój komputer ostatnio jest do dupy.


Informatyk zabrał swojego syna do ZOO. Stoją przed wybiegiem dla pingwinów.
- Popatrz synku, a to są żyjące na kole podbiegunowym linuksy.
:hamster_XD:


Rozmawiają dwaj informatycy:
- Komputer to taka wspaniała rzecz! Zupełnie nie rozumiem, jak nasi przodkowie mogli bez niego żyć.
- Nie mogli. Przecież wszyscy poumierali.

Bill Clinton, Borys Jelcyn i Bill Gates zostali wezwani przed oblicze Boga. Bóg powiedział im, że jest bardzo niezadowolony z tego, co dzieje się na świecie. Ponieważ jest aż tak źle, postanowił za trzy dni zniszczyć ziemię. Im trzem wolno jednak wrócić do domów i miejsc pracy by uprzedzić przyjaciół i współpracowników o tym, co nastąpi.
Bill Clinton wezwał swój presonel:
- Mam dla was dwie nowiny, dobrą i złą. Najpierw dobra... Bóg istniej. Zła nowina jest taka, że za trzy dni zniszczy ziemię.
Borys Jelcyn wrócił do siebie i mówi swoim ludziom:
- Mam dla was dwie nowiny. Jedna jest zła, a druga jeszcze gorsza. Ta zła jest taka, że Bóg... istniej. druga - że za trzy dni zniszczy on ziemię.
Bill Gates wrócił i mówi swoim pracownikom:
- Mam dla was dwie nowiny, obie dobre. Pierwsza jest taka, że... Bóg uważa mnie za jednego z trzech najważniejszych ludzi na świecie. Druga - że już nie musicie poprawaić błędów w programie Windows 95.

Co robisz, gdy razem z tobą uwięzieni w windzie znajdują się Timothy Mc Veigh, Saddam Hussein i Bill Gates, a ty masz w broni tylko dwa naboje?
- Strzelasz do Billa dwa razy, dla pewności.


1.Główny informatyk.
Jest trwale zrośnięty ze swoim komputerem, pisze szybciej, niż komputer może przetworzyć, myśli w asemblerze, wytrzymuje porażenia 380V i zna na pamięć wszystkie układy scalone.
2. Zaawansowany programista.
Siedzi 20 godzin dziennie przed komputerem, wpisuje 10 słów na sekundę, zna Pascal, BASIC, Assembler, Fortran, Logo, APL, Algol, Prolog, wytrzymuje 220V i zna wszystkie książki.
3.Inżynier informatyk.
Używa komputer 16 godzin na dobę, wpisuje 10 znaków na sekundę, zna doskonale Pascal, BASIC, C i Assembler, może na krótko chwycić gorącą lutownicę i ma wszystkie książki.
4.Informatyk.
Spędza cały czas pracy i wszystkie przerwy przed komputerem, wpisuje 5 znaków na sekundę, zna doskonale Pascal i BASIC, drutuje bezpieczniki i wie, gdzie w bibliotece są właściwe książki.
5.Programista.
Spędza tylko czas pracy przed komputerem, pisze jak sekretarka, z pomocą podręcznika umie programować w asemblerze, potrafi wymienić bezpieczniki i wie, gdzie może kupić książki.
6.Student informatyki.
Traktuje komputer jako hobby, wpisuje 10 słów na minutę, potrafi z pomocą podręcznika napisać krótkie programy w Pascalu, umie wymienić baterie w kalkulatorze i wie, że są książki.
7.User.
Siedzi przed komputerem od czasu do czasu, wpisuje jedno słowo na minutę, potrafi przepisać krótkie programy w BASICu, poraża go bateryjka 9V i nie interesują go żadne książki, bo i tak ich nie rozumie.
8.Hacker.
Stanowi z komputerem jedność, nie używa klawiatury, bo przekazuje swoje myśli bezpośrednio do komputera, w razie potrzeby sam pisze szybko język programowania, sam wytwarza potrzebne 220V i napisał wszystkie lepsze książki.

Dlaczego chałupa sołtysa Wąchocka ma 98 okien?
- Bo sołtys zainstalował ostatnio Windows 98.

Moje:
-Czym się różni początkujący informatyk, od zaawansowanego?
-Początkujący myśli, że 1 MB to 1000kB a zaawansowany zastanawia się, czemu kilometr nie ma 1024 metrów.
:hamster_evillaugh:


Rozmawia dwóch pracowników Microsoftu
- Jak długo przemawiał Bill Gates?
- Trzy godziny.
- A o czym mówił?
- Tego nie powiedział.

Jakie są ostatnie słowa hakera przed śmiercią?
- Log Out.

a zaraz dam notkę z pamiętnika hakera/albo informatyka (nie pamiętam)
ale w drugim poście, bo ciasno się robi. :hamster_evillaugh:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.

PostWysłany: Pią 18:00, 18 Sty 2008    Temat postu:

Z pamiętnika informatyka:

Poniedziałek
9.10 Dowlokłem się do roboty
9.20 Dzwoni stażystka i płacze mi w telefon, że nie da rady wejść na serwer. Udzielam jej standardowej odpowiedzi nr 112: ("hmmm, u mnie działa") i polecam zrebootować komputer. Zajmuję się lekturą prasy.
9.45 Patrzę na serwer - rzeczywiście nic się nie świeci ani nie szumi... Co to może być? Po chwili zastanowienia odczepiam kabel od ekspresu do kawy i przyłączam go z powrotem do serwera. O, zadziałało!
9.50 Dzwoni stażystka, że już działa. Bardzo dziękuje. Tak, Firma powinna zatrudniać samych stażystów. Takie to przestraszone, że nigdy nie będzie mieć pretensji.
10.20 Ta krowa z marketingu twierdzi, że jej nie chodzi sieć. Mówię jej, że to sprawa sprzętu, a ja jestem od "software" i polecam zaczekać aż "sprzętowiec" wróci z urlopu. Powinienem mieć tydzień spokoju z nią.
11.05 Nie lubię poniedziałków. Od samego rana się tak napracowałem, że czuję się zmęczony. Wpisuję w książce dyżurnego: "Wyjście do miasta celem zakupu CD-R-ów" i wychodzę do pubu.
16.50 Przyjście z miasta. Patrzę na system zadaniowy, a tam pisze, że nie można się było do mnie dodzwonić. Pewnie - wyłączyłem komórkę, bo by mi jeszcze w knajpie głowę zawracali. Wpisuję do systemu zadaniowego "naprawa uszkodzenia komórki". Jeszcze jeden rzut oka na dzisiejszą prasę i
17.00 Do domku.

Wtorek
9:10 Przychodzę do roboty, a tu szef. Poskarżyła mu się ta krowa z marketingu. Ale zobaczył mój nowy screensaver z tańczącą panienką, który mu się spodobał. Nagrałem mu na dyskietkę. O krowie z marketingu nie było już mowy.
10:10 Skończyłem wreszcie ósmy poziom DOOM-a.
10:25 Zadzwonił facet z promocji. Chciał wiedzieć, jak się rysuje wykres w Excelu. Odpowiedziałem mu, że od tego jest kto inny i przełączyłem
rozmowę do koleżanki, którą w zeszłym tygodniu tego nauczyłem. Co się będę powtarzał.
11:00 Przyszła koleżanka i powiedziała, że pół godziny tłumaczyła mu, jak to zrobić, ale w końcu zrozumiał. Stwierdziłem, że ponieważ ma duży talent dydaktyczny - to zastąpi mnie na godzinę przy telefonie. Trochę się boczyła, ale jak jej obiecałem, że w sobotę pójdziemy na dyskotekę- zgodziła się.
11.05 Wyjście na obiad.
14.00 Powrót z obiadu. Koleżanka siedzi przy telefonie - nawet spokojnie. Mówi, że jak tylko dzwonił telefon, to wszystkie rozmowy od razu przełączała na numer sprzątaczek. Sprytna dziewczyna - będą z niej ludzie. Ale to moja szkoła.
14:10 Pokazałem koleżance DOOM-a. Nawet chwyciła. I za kilka godzin skończyła pierwszy etap.
16:00 Koleżanka jest na 3/4 etatu i skończyła pracę i tak skończyliśmy szkolenie w DOOM-a. Ja muszę siedzieć jeszcze godzinę. Zastanawiam się, co zrobić. Przypomniałem sobie wczorajsze kłopoty z serwerem. Zacząłem odpinać kable i przypinać na nowo. Serwer poszedł łatwo, gorzej było z UPS-em, bo się chyba przykleił jakimiś resztkami pizzy, ale udało się. Ktoś dzwonił... Ci ludzie są nienormalni. Pół godziny do końca roboty, a im się pracować jeszcze chce.
16.30 Wyjście do domu.

Środa
9:00 Przychodzę do roboty, a tu w pokoju szef z nieznanym mi facetem.
Trochę się przestraszyłem, ale szef powiedział, że wzmacnia zespół, bo we dwójkę mamy za dużo roboty. Nowy nazywa się Jasiu i jest czyimś znajomym. Pokazałem mu serwer i routery i postawiłem komputer na stół. Trochę protestował, że to tylko PC-XT, ale mu powiedziałem, że każdy od tego zaczyna, a jak będzie lepszy to dostanie lepszy komputer.
9:15 Komputer Jasia skończył się bootować. Jasiu zapytał mnie, jak się podłączyć do sieci. Podałem mu hasło. Takie na 64 znaki. Niech chłopak poćwiczy pamięć.
9:30 Zadzwonił personalny, że przyjęli nową pracownicę i trzeba jej ustawić hasło. Powiedziałem mu, że w tym celu trzeba wydrukować specjalny formularz, który mu wyślę zaraz mailem i wypełnić go, a potem ta nowa ma podpisać i osobiście tu przynieść. Obejrzymy sobie, co to za dziewczyna.
9:40 Przyszła ta nowa. Taka sobie. Nie wiem, czemu się dziwi, że w formularzu kazałem napisać wszystkich dotychczasowych pracodawców.
Myślałem, że jej zejdzie na tym cały dzień.
10:05 Zadzwoniła Anka z promocji, że zapomniała hasła. Powiedziałem jej, że muszę ustawić nowe hasło. To wymaga dużo roboty, a ja teraz szkolę nowego pracownika. Powiedziałem, że mam wolny wieczór i jak jej się spieszy, to mogę jej podrzucić hasło o 22:00 do domu.
11:05 Jasiu poinstalował sobie na swoim XT wszystko, co dało się na nim uruchomić i zapytał się, co ma dalej robić. Wysłałem go do kiosku po papierosy. Niech się chłopak uczy.
11:20 Szybko się uwinął z tymi papierosami. Dałem mu "biblię systemów serwerowych" (chyba nie przeczyta tak szybko, to jest 1100 stron) i powiedziałem, że ma załatwiać zgłoszenia telefoniczne. Wyszedłem na obiad.
16:10 Powrót z obiadu. Ten Jasiu jest jakiś porąbany - przez te 3,5 godziny ustawił kilka nowych opcji na serwerze. Pracoholików powinno się leczyć. Wysłałem go po piwo. Przepiąłem kabel od serwera. Trochę to pogorszyło działanie, ale jak ktoś się będzie rzucał - mam na kogo zwalać. Młody, niedoświadczony...
16:10 Sekretarka chciała wiedzieć, jak w StarOffice sprawdza się poprawność pisowni. Powiedziałem, że włącza się ją naciskając klawisze
Ctrl-Alt-Del. Jak się będzie rzucać, to powiem, że coś źle nacisnęła.
16:30 Wychodząc do domu powiedziałem Jasiowi, że jakieś 300 maili czeka na odpowiedź. Niech się chłopak wprawia.

Czwartek
8:35 Szok. Dziś spóźniłem się tylko pół godziny, a już szef na mnie czekał. Przeprowadza się do serwerowni czy co? W ten sposób to nawet gazet rano nie da się przeczytać. Ale za to przyniósł dobrą wiadomość. Jasiu mu zadzwonił, że znalazł sobie inną pracę. I dobrze. Nie lubię przemądrzałych absolwentów informatyki. Jeszcze mogłby mnie wygryźć z takiej ciepłej posadki.
8:55 Dzwoni ktoś z logistyki, że zamiast polskich liter na ekranie ma krzaki. Zapytałem go, jaki chip graficzny ma na karcie wideo. Nie
wiedział. Poleciłem mu dowiedzieć się i zadzwonić, jak już zdobędzie podstawowe informacje o swoim komputerze.
9:15 Znowu ten z logistyki. Twierdzi, że w sieci przeczytał, że chipy na karcie graficznej nie mają nic wspólnego z czcionkami. Przypomniałem mu, że nie pytałem o kartę graficzną, ale o kartę wideo. Odpowiedział, że zadzwoni, jak to sprawdzi.
9:30 Zadzwonili z księgowości, że na fakturach zamiast przecinków
drukują się kreski. Co się dzisiaj porobiło z tymi fontami? Chyba będę musiał to sprawdzić.
9:45 Zmieniłem we wszystkich dokumentach czcionkę na WingDings. W niej na pewno nie ma znaczków z ogonkami, ani żadnych kresek. Kłopot z głowy.
10:00 Właśnie kończyłem dziewiąty poziom DOOM-a, gdy wszedł Adam i zapytał, czy bym nie poszedł z nim na lunch. Powiedziałem mu, że mam strasznie dużo roboty z czcionkami, ale przekonał mnie, że robota na pusty żołądek, to żadna robota. Wychodzimy do miasta. Na wszelki wypadek wyłączam komórkę i odkładam słuchawkę telefonu.

Piątek
7:12 Powrót z lunchu. O tej porze nie opłacało się wracać do domu, więc poszedłem prosto do pracy. Niech wszyscy zobaczą, że pracuję i poza wyznaczonymi godzinami.
8:25 Jakiś baran z planowania dzwonił, że zapomniał hasła. Powiedziałem mu, że na to jest specjalna procedura FDISK, którą ma na dysku. Podziękował. Teraz już się nie dziwię, że mamy taki rząd. Jak tacy ludzie mają prawo głosowania...
8:45 Znowu ten baran z planowania. Mówi, że problem hasła mu się rozwiązał, bo sobie go przypomniał - za to ma inny, po tym FDISK-u pojawia mu się komunikat "Error accessing Drive 0" przy próbie uruchamiania komputera. Powiedziałem mu, że to problem sprzętowy i, że w poniedziałek, jak wróci "hardware-owiec" - wymieni mu komputer
9:15 Trafiłem na sieciowy DOOM - fajny - lepszy od normalnego. Zacząłem na drugim poziomie. Trafiłem na jakiegoś palanta, ale się nie dawał.
18:15 No, wreszcie dałem radę temu człowiekowi. Dotrwał do szóstego poziomu, frajer. Rany... to już ta godzina?. 11 godzin ciężkiej pracy? Jeszcze zostanę stachanowcem. Trzeba z DOOM-u do domu!

Sobota
9:10 Że też raz w miesiącu człowiek ma zrąbaną sobotę przez jakiś głupi dyżur. Całe szczęście, że przychodzi tylko trzech takich pracoholików i nie ma szefa. Można spokojnie pograć w DOOM-a. I jeszcze za to płacą...
9:45 O, znowu ten wczorajszy palant. Twierdzi, że się chce odegrać. On chce ze mną wygrać w DOOM-a, he, he - niedoczekanie.
10:15 Przylazł taki jeden, bo podobno nie mógł się dodzwonić. No pewnie - wyłączyłem telefony, żeby mi nikt nie przeszkodził w grze. Twierdzi, że nie mamy wyjścia na świat. Jasne - przy takich łączach, jakie mamy - DOOM zajmuje całą przepustowość. Mówię mu, że pewnie łącze padło i że zgłoszę do tepsy zaraz w poniedziałek rano.
14:10 Zadzwonił szef i pyta jak wejść w czerwone drzwi w DOOM-ie na
dziewiątym poziomie. Akurat ten mój sieciowy partner też jest w tym miejscu - to mu tłumaczę. O, cholera, skąd ten palant znał ten trick??? Naszukałem go się tyle po sieci. Zapauzowuję grę i rozpoczynam szukanie informacji, jak "odbić" piłeczkę.
14:20 Znowu przylazł ten pracoholik i zobaczył IE na ekranie. Pyta - jak to jest, że u mnie działa, a u niego nie. Ja mu na to, że właśnie szukam informacji na temat tej skomplikowanej usterki i może przed 22:00 uda mi się ją naprawić. Trochę się złościł, że jemu za pracę w soboty nie płacą i że nie będzie tyle społecznie siedział. Odpowiedziałem mu, że pieniądze to sprawa szefa i że jak się obijał cały tydzień, to nie moja wina, że musi kończyć sprawozdanie w sobotę. Zmył się. 15:10 Znalazłem rozwiązanie. No - teraz mój "DOOM-owy partner" będzie biedny.
17:10 Załatwiłem go na perłowo. Można powiedzieć, nawet że zgnoiłem. Chyba mu się raz na zawsze odechce grać w DOOM-a. Wprawdzie dyżur mam do
22:00, ale kto by w sobotę tyle siedział - zwłaszcza, że w Multikinie idzie druga część "Ataku klonów".

Niedziela
Ta ciężka praca przez cały tydzień i świadomość tego, ile będzie roboty w poniedziałek tak mnie zmęczyły, że odsypiam cały dzień.

Poniedziałek
9:15 Ten pajac, którego ograłem w DOOM-a to był szef. Może by się i nie domyślił, gdyby nie to, że po klęsce chciał się odegrać i dzwonił do
mnie aby dostać wskazówki jak wygrać, a ja akurat wyszedłem wcześniej z pracy. Na dodatek był u niego znajomy, ktory po IP odkrył, z jakiego miejsca pochodził przeciwnik szefa. Właśnie wpadł do mnie wściekły i wręczył wypowiedzenie. Tym razem nie pomógł nawet najnowszy wygaszacz ekranu.
10:00 Dobrze, że w poniedziałek w gazetach są dodatki o pracy. Przeglądam je sobie i nawet jestem zadowolony. Taki specjalista, jak ja, jest poszukiwany - chyba ze 30 ogłoszeń znalazłem.
11:00 Podzwoniłem w parę miejsc - teraz trzeba się zastanowić i wybrać taką firmę, gdzie płacą najwięcej. Bo przecież praca informatyka jest wyjątkowo ciężka i odpowiedzialna, co mogliście zauważyć śledząc mój dzienniczek. Idę to przemyśleć do domu.W końcu - na wypowiedzeniu nie muszę się zbytnio starać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ZuzaLina
Zielona Syrenka
Zielona Syrenka



Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pią 19:00, 18 Sty 2008    Temat postu:

Muszelek nie dawaj przekleństw! :hamster_damnit: Arisu, nie tak dużo! xP Ja jeszcze jeden:

EEE zdziwienie Nie wiem XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Mermaid Melody Pichi Pichi Pitch(Pure) World Strona Główna -> Upragniony offtopic Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gGreen v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin